W pierwszy dzień świąt wielkanocnych na parking Galerii Solnej zjechali miłośnicy podrasowanych aut. Nie była to jednak oficjalna impreza, ale nieformalne spotkanie ludzi, którzy skrzyknęli się przez Internet.

- Pojazdy zaczęły się zbierać około godziny 18.00 i już niedługo później z parkingu zaczęły dochodzić ryki silników wkręcanych na wysokie obroty, pisk i smród palonych opon oraz dźwięki wydobywające się z głośnika basowego, które dosłownie było czuć - oczywiście też słychać - w mieszkaniach okolicznych bloków stojących przy Wojska Polskiego. Do tego dołączyły motocykle i quady. Na parkingu przy Biedronce, która znajduje się przy ul. Szarych Szeregów, ten bas też był odczuwalny - przyznaje internauta. Jak pisze, jest on rozczarowany postawą policji.

- Policja była powiadamiana przynajmniej trzy razy, średnio co godzinę, niestety, nie przyniosło to żadnego skutku. Co się okazało - w pobliżu wejścia do galerii stał radiowóz, ale policjanci najwyraźniej nie byli zainteresowani tym, że pojazdy zakłócają spokój okolicznych mieszkańców, ponieważ nie reagowali na ryk silników. Byłem, widziałem. Nie wiem, kiedy radiowóz pojawił się na miejscu - może dopiero po jakimś czasie, a może był tam od początku. Co za różnica, skoro policja nie reagowała, a przynajmniej tak to wyglądało od strony bloków przy Wojska Polskiego. Dopiero gdy towarzystwo zaczęło się rozjeżdżać, dało się chyba dwa razy słyszeć włączone syreny policyjne, być może wtedy jakieś samochody zostały zatrzymane i skontrolowane - dodaje.

Pisk opon o drugiej w nocy

Asp. szt. Izabella Drobniecka potwierdza, że funkcjonariusze przybyli na miejsce i interweniowali tego dnia w godz. 20.00 - 22.00, w związku ze zgłoszeniem o hałasach pochodzących z silników samochodowych w rejonie galerii. Policjanci "drogówki" ustalili, że na teren parkingu zjechała spontanicznie grupa pojazdów, a patrol odnotował na miejscu trzy wykroczenia. Kierujący motocyklem używał pojazdu w sposób zagrażający bezpieczeństwu osób znajdujących się poza nim - wobec niego policjanci sporządzili wniosek o ukaranie do sądu, podobne wykroczenie popełnił kierowca pojazdu osobowego - on został ukarany mandatem karnym, a inny kierowca osobówki przekroczył prędkość w terenie zabudowanym o 56 km/h na dopuszczalnej "50" - wniosek o ukaranie został przekazany do sądu.

- Dzięki interwencji policjantów, jeszcze przed godziną 22.00 kierujący pojazdami rozjechali się. Przy okazji tego zgłoszenia informuję, że tego typu sygnały o zdarzeniach uciążliwych społecznie, można nanosić na Krajową Mapę Zagrożeń Bezpieczeństwa, do korzystania z której zachęcamy. Sprawdzeniem ich i weryfikacją zajmuje się policja - mówi nam asp. szt. Izabella Drobniecka, oficer prasowy KPP w Inowrocławiu.

Co na to zarządca parkingu? - Galeria Solna nie udzieliła zgody na organizację opisanego wydarzenia na terenie parkingu, którego jest właścicielem. Ochrona obiektu dowiedziawszy się z mediów społecznościowych o planowanym zlocie, niezwłocznie poinformowała o tym fakcie policję, która wysłała na miejsce zdarzenia trzy patrole - mówi nam Emilia Iwanciw-Czerwińska, dyrektor Galerii Solnej.

To nie powinno mieć miejsca

Zarząd Galerii Solnej podkreśla, że ceni sobie spokój i bezpieczeństwo w okolicy oraz na terenie centrum handlowego. - W pełni zgadzamy się z opinią czytelnika, że tego typu nielegalne wydarzenia nie powinny mieć miejsca na terenie naszego obiektu, stąd nasza prośba o wsparcie wystosowana do odpowiednich służb. Podejmujemy wiele wysiłków, by zachować bezpieczeństwo na terenie parkingu naszego centrum handlowego i pomóc organom ścigania w identyfikacji organizatorów. Służby ochrony Galerii Solnej na bieżąco przekazują policji wszystkie istotne informacje i materiały w tym temacie - dodaje Emilia Iwanciw-Czerwińska.

Nasz internauta zasugerował, żeby na płycie parkingu centrum handlowego zamontowano dodatkowe progi zwalniające, które miałyby uniemożliwić tzw. drifting. Galeria Solna nie planuje jednak takich działań, ponieważ utrudniałoby to organizację cyklicznych wydarzeń takich jak zlot motocyklowy, czy zlot food-trucków.