Poniżej treść oświadczenia Arkadiusza Fajoka:

"Szanowni Państwo, drodzy mieszkańcy Inowrocławia,

Postawiłem sobie za cel prowadzanie tylko merytorycznych i pozytywnych działań podczas kampanii wyborczej. Jesteśmy w drugiej turze, zostało tylko dwóch kandydatów, a hejt i pomówienia dotyczące mojej rodziny, mojego startu, finansowania kampanii oraz tego co robię prywatnie nadal istnieje, powiem więcej narasta!

Podczas konferencji prasowej w marcu szeroko o tym mówiłem i prosiłem kontrkandydatów o spokojną, pozytywną, a zwłaszcza merytoryczną kampanię wyborczą dla naszego Inowrocławia. Dzisiaj mogę podziękować za to tylko kandydatom, których nie ma już w walce o fotel prezydenta miasta Inowrocławia, czyli pani Ewie Koman, panom: Markowi Słabińskiemu, Bartoszowi Kownackiemu oraz panu Januszowi Misterskiemu. Wszyscy ci kandydaci wraz ze mną prowadzili swoje kampanie bez oskarżeń, pomówień, szczucia, szerzenia nienawiści, rozpowszechniania kłamstw i nieprawdziwych informacji oraz szeroko rozumianego hejtu w internecie.

Tylko jedna ekipa, której kandydat znalazł się ze mną w drugiej turze wzorem lat ubiegłych właśnie postawiła na to… Odpowiedzcie sobie Państwo sami kto za to odpowiada od wielu, wielu lat...? Zdaję sobie sprawę, że szerzenie nienawiści i przekazywanie wszelkimi kanałami nieprawdy na temat mojej osoby, moich współpracowników, a co najbardziej zatrważające mojej rodziny, ma spowodować powszechne zniechęcenie do mnie moich potencjalnych wyborców.

Wierzę jednak, że te metody postępowania obecnego obozu władzy, chwytającego się wszelkich możliwych działań, aby się przy niej utrzymać sprawią, że mieszkańcy Inowrocławia wykluczą te osoby na zawsze z naszej lokalnej społeczności. Osoby posuwające się do czegoś takiego nie powinny sprawować tak ważnych funkcji na żadnym szczeblu władzy. Moje działania są w pełni transparentne. Jako komitet finansujemy kampanię z własnych, prywatnych środków. Całe życie ciężko pracuję i prowadzę własną działalność gospodarczą. Jeśli macie Państwo jakieś pytania w tej kwestii to zachęcam do kontaktu ze mną osobiście albo z członkami mojego sztabu wyborczego. Bardzo chętnie z każdym porozmawiamy.

Podjąłem decyzję o starcie między innymi dlatego, że nie zgadzam się na takie traktowanie ludzi. Nie można tak atakować i niszczyć człowieka, jego rodziny aby zdobyć władzę. Nie zgadzam się na walkę za wszelką cenę. Obiecuję, że jeśli wygram wybory, to się zmieni. Każdy z każdym będzie mógł normalnie porozmawiać i dyskutować. Nikt nikogo nie powinien się obawiać. Powtarzam po raz kolejny! Ze wszystkimi dla wszystkich! Trzeba uzdrowić Inowrocław!

Wiem, że 21 kwietnia mieszkańcy Inowrocławia wybiorą wzajemny szacunek, zgodę oraz współpracę. Liczę na Państwa".

Arkadiusz Fajok


Do oświadczenia odniósł się jego rywal:

"Budowanie przez pana Fajoka swojego PR-u na litości świadczy wyłącznie o braku merytorycznych argumentów, co z resztą mieliśmy okazję już wielokrotnie zauważyć, prowadząc kampanię wyborczą. Próba sprowadzenia wykazanej niekompetencji Arkadiusza Fajoka i braku wiedzy na temat samorządu i struktury finansów, do rzekomego hejtu jest nieskuteczna. Trudno jest mi pojąć, dlaczego pan Fajok, zamiast prowadzić kampanię, prezentować inowrocławianom swoją wizję miasta, przedstawia się jako ofiara, publicznie użala i zwyczajnie politykieruje. Ani to młodość, ani to energia. Dlatego ponownie wzywam Arkadiusza Fajoka do debaty, w której zamierzam obnażyć po raz kolejny miałkość jego pomysłów, nierealność finansową, brak jakiejkolwiek odpowiedzialności budżetowej.

Rozumiem, że do takiej dyskusji pan Fajok się nie spieszy, ale uprzejmie proszę, bo tego wymaga elementarna uczciwość wobec inowrocławian. Zwracam też uwagę, że wydane oświadczenie nie zmieni tego, że w najbliższym otoczeniu pana Fajoka znajdują się osoby, które jeszcze nie tak dawno tworzyły w Inowrocławiu tło do wizyt Zbigniewa Ziobry i jego współpracowników. Rozumiem, że nie przynosi to chluby i stąd zdenerwowanie mojego kontrkandydata. Z wyrazami szacunku."

Wojciech Piniewski